sobota, 23 lipca 2016

"Ucząc psa czytać" Jonathan Carroll

Tony dostaje w prezencie zegarek z "sylwetką" wart prawie dziesięć tysięcy dolarów! Ale pal licho wartość materialną, liczy się, że otrzymuje wymarzony, nieosiągalny prezent, coś co miało być nigdy nie spełnionym snem. Ten kto zna twórczość Carrolla wie, że w jego książkach sny mieszają się z jawą, życie ze śmiercią, a absurd z prozą życia. Tak jest i tym razem. Okazuje się, że ten wymarzony zegarek jest prezentem od dziewczyny ze snów. Alice zjawia się przed biurem Toniego, gdzie siedzi na miejscu pasażera w nowiuteńkim porcshe. Tony jest pewien, że zna tę piękną kobietę, ale nie może sobie przypomnieć skąd. Wkrótce wszystko sobie przypomina, a to wszystko za sprawą kanapki z tuńczykiem, przywodzącej na myśl psa uczącego się czytać - Tuńczyka.

"Marzenia senne czasem nas uwodzą, a czasem torturują. Te najcudowniejsze potrafią niemal złamać serce, gdy po przebudzeniu się stwierdzamy, że wróciliśmy na stronę jawy. Mam na myśli te wyjątkowo rzadkie sny, których jednak wszyscy doświadczaliśmy - tak piękne, tak głębokie, pociągające albo idylliczne, że chcemy, aby trwały wieki, i jesteśmy boleśnie rozczarowani, kiedy te świetliste obrazy zaczynają zaczynają ulatywać z naszej zawodnej pamięci. Żadna romantyczna chwila na jawie nie może równać się z tą jedyną przechadzką po lesie, jaką odbyłeś we śnie, mając dziewiętnaście lat." 

www.matras.pl


Mieliście kiedyś takie sny? Takie po których żałujecie, że się obudziliście. Ja tak. Tony i Lena także. A kim jest Lena? Dlaczego musi malować portrety, aby ocalić komuś życie? Jak to się wszystko skończy i dlaczego tak ważnym elementem będzie otwieracz do konserw? Ze snu rzecz jasna. Przeczytaj! Zaufanym osobom pożyczę ;-)

"W każdym związku - na początku, w połowie, czy pod koniec - następuje taka chwila, w której wszystko zależy od jednego słowa albo zdania. Czasem jedno spojrzenie potrafi odbudować związek, lub zburzyć go raz na zawsze. Lena Schabort, która rzadko kiedy zapominała języka w gębie, zamarła nagle w obawie, aby nie palnąć jakiegoś głupstwa."

Lena. Więcej Leny, ile ma lat, jaki ma kolor oczu i bluzki. Więcej Tony'ego, nawet nie wiemy jak wygląda, nosi polo czy garnitur, ma łysinę czy loki, dlaczego postaci są tak mizernie opisane. W innych książkach Jonathana tak nie było i to moje jedyne zastrzeżenie. Za mało zarysowani bohaterowie i stanowczo za mało stron. Książeczka jest cienka, do przeczytania w godzinę. Poza tym cudowna!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz