środa, 3 sierpnia 2016

"Kieszonkowy atlas kobiet" Sylwia Chutnik

Wstrząsająca opowieść o życiu pełnym strachu, marzeń, urojeń i inności. Tłem jest nędzne osiedle pełne pijaczków, odrapane klatki, biedne mieszkania i bazarek. Bohaterkami są kobiety. Skrzywdzone przez los, inne, dziwne. Pierwsza to Czarna Mańka, bazarówa szorująca kibel i buty. Kobieta samotna, zdradzona żona, bezpłodna matka, która jednak rodzi dziecko i wozi je w starym wózku. Pijana, brudna, śmierdząca i wychudzona, słodko przemawiająca do pustki w wózki, budzi lęk i postrach. Wykluczona nawet przez największych wykolejeńców i własną rodzinę wybiera jedyną możliwą drogę. Smutna i ciężka do udźwignięcia opowieść. Powinna być na końcu. Druga historia dotyczy łączniczki Marii, która ciągle żyje w bunkrach, wśród wybuchów bomb, pomimo tego, że w jej kamienicy takie rzeczy nie mają miejsca. Pani Maria chodzi do lekarza, łyka leki, ale samotność, demencja i przeżycia młodości mają większą siłę przebicia. Trzecią bohaterką jest pan Marian. Właśnie tak, on jest nią, on jest najbardziej kobiecy z nich wszystkich. Według mnie najlepsza historia i z jej powodu warto sięgnąć po "Kieszonkowy atlas kobiet". Ostatnia historia mówi nam o Marysi, nietypowej księżniczce wciskającej żelki w szczeliny bankomatów i zamków. Dziewczynce z dobrego domu, która nocą wpada na różne pomysły... A wszystkie mają na imię Maria. O najświętszej Panience Marii też tu przeczytacie.



Autorka otrzymała za tę książkę Paszport Polityki, książka jest powszechnie znana, wielbiona i chwalona, albo krytykowana, dlatego też omijałam ją szerokim łukiem. Ponoć o menelach, ponoć pełna przekleństw, ale znów taka intelektualna. Pomyślałam, że to nie dla mnie. Sławna kobieta, nagradzana pisarka, trudny temat, to już kiedyś było i nazywało się Masłowska, rzuciłam w kąt po kilku stronach. Ale Chutnik to nie Masłowska. Skoro podobały mi się jej felietony, to dałam szansę książce i się nie rozczarowałam.

Pomimo trudnej tematyki książkę czyta się lekko.W końcu coś, od czego nie mogłam się oderwać. Płynność stylu, natłok słów, trafne opisy, snucie opowieści w taki sposób, że czekasz na ciąg dalszy. Coś pomiędzy starą bajarką, która wie jak i co opowiadać, a podnieconą nastolatką, która świeżo i mocno snuje niedawno widziane historie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz